Monday, June 12, 2006
Sunday, April 23, 2006
Czym jest miłość?
Nikt chyba nie jest tak do końca szczęśliwy-bo co to jest właściwie SZCZęśCIE? Czy to stan ducha, w ktorym człowiek czuje że rozpiera go jakaś niewytłumaczalna energia,szczególna chęć do życia? Czy też to stan serca, w którym czuje się , tęskni za tym jedynym, kochanym człowiekiem, a chwile bez niego są udręką?Być szczęśliwym, zakochanym to piękne uczucie...lecz zawsze coś mąci ten błogi spokoj-nigdy do końca nie ma się pewności...czy ten człowiek mnie kocha tak, jak bym chciała?Czy jest w stanie ofiarować mi siebie całego?Czy stac go na takie poświęcenie? Czy kochać, to dać siebie duchem i ciałem całkowicie?.Czy ważną rolę odgrywa w miłości chemia?Czy związek dwojga ludzi polega w dużej mierze na pożądaniu? Według mnie nie-a przynajmniej nie powinno tak być.Seks sam w sobie jest egoistyczny.Ubrany jednak w ciepło, rozmowę, oczekiwanie, porozumienie, przynosi wiele radości obojgu partnerom.Przynosi wiele korzyści nie tylko fizycznych.Kiedy dwoje ludzi naprawdę dobrze się rozumie w życiu codziennym, nadaje na wspólnych falach, łączą ich wspólne klimaty, to seks w takiej oprawie to prawdziwy raj-spełnienie się w ramionach partnera-uwienczenie tego, czym żyją w ciągu dnia.Upojna noc jest tylko dowodem na to, że seks nie musi być egoistyczny, nie musi być tylko zaspokojeniem, dziką żądzą...ale wzajemnym okazaniem sobie w piękny sposob wszelkich doznań w alkowie-tego że kochamy, rozumiemy się.Takie porozumienie jest piękne.Kto choć raz przeczytal Kamasutrę, ten wie,czym jest codzienność, jak się budzi pożądanie, jakie sygnały wysyłamy sobie w ciągu dnia, aby w nocy je zrealizowac.Jak zachowywać się wobec siebie, aby nasze oddanie było pełne?Czy kiedy jesteśmy na siebie żli, wściekli, żywimy do siebie urazę, to seks przynosi nam tą oczekiwaną radość?Czy wówczas jest pełnym uwieńczeniem naszych przeżyć?Nie.Wtedy jest tylko i wyłącznie zaspokojeniem swoich żądzy.Kiedy jednak w ciągu dnia odnosimy się do siebie z szacunkiem, wymieniamy uprzejmości, przytulamy się do siebie, to wówczas potrafimy w pełni odczuwać wzajemną miłość fizyczną we wlasnej alkowie.Wtedy zyskujemy pełne pojednanie ciał i dusz.Taki stan jest piękny, niepowtarzalny.Trzeba zadbać o to, aby w każdym związku tak było.Aby nie wkradła się rutyna, nie zniknęła spontaniczność.Nie należy się wstydzić tego, co czujemy do partnera-przeciwnie:okazywać mu to na odzień.
Tuesday, March 28, 2006
Widzieć deszcz spływajacy po szybie
to widzieć łzy w Twoich oczach
Słyszeć szum wiatru wśród liści topoli
To słyszeć szept Twoich ust
Wąchać woń plnych kwiatów
To czuć Twego ciała zapach
Dotykając dojrzałych kłosów na polu
To błądzić dłonią wśród Twych długich włosów
Tęsknię za tym, co było
To tęsknić za Tobą.
Więc co się stało
Że nie zobaczymy się już nigdy?
Monday, January 23, 2006
KRĄG RADOŚCI
Któregoś ranka, a było to nie tak dawno temu,
pewien rolnik stanął przed klasztorną bramą i energicznie zastukał.
Kiedy brat furtian otworzył ciężkie dębowe drzwi,
chłop z uśmiechem pokazał mu kiść dorodnych winogron.
- Bracie furtianie, czy wiesz komu chcę podarować tę kiść winogron,
najpiękniejszą z całej mojej winnicy? - zapytał.
- Na pewno opatowi lub któremuś z ojców zakonnych.
- Nie. Tobie!
- Mnie? Furtian aż się zarumienił z radości. - Naprawdę chcesz mi ją dać?
- Tak, ponieważ zawsze byłeś dla mnie dobry,
uprzejmy i pomagałeś mi, kiedy cię o to prosiłem.
Chciałbym, żeby ta kiść winogron sprawiła ci trochę radości.
Niekłamane szczęście, bijące z oblicza furtiana, sprawiło przyjemność także rolnikowi.
Brat furtian ostrożnie wziął winogrona i podziwiał je przez cały ranek.
Rzeczywiście, była to cudowna, wspaniała kiść.
W pewnej chwili przyszedł mu do głowy pomysł:
- A może by tak zanieść te winogrona opatowi, aby i jemu dać trochę radości?
Wziął kiść i zaniósł ją opatowi.
Opat był uszczęśliwiony.
Ale przypomniał sobie, że w klasztorze jest stary, chory zakonnik i pomyślał:
- Zaniosę mu te winogrona, może poczuje się trochę lepiej.
Tak kiść winogron znowu odbyła małą wędrówkę.
Jednak nie pozostała długo w celi chorego brata,
który posłał ją bratu kucharzowi pocącemu się cały dzień przy garnkach.
Ten zaś podarował winogrona bratu zakrystianowi (aby i jemu sprawić trochę radości),
który z kolei zaniósł je najmłodszemu bratu w klasztorze,
a ten ofiarował je komuś innemu,
a ten inny jeszcze komuś innemu.
Wreszcie wędrując od zakonnika do zakonnika,
kiść winogron powróciła do furtiana (aby dać mu trochę radości)
Tak zamknął się ten krąg.
Krąg radości.
Nie czekaj, aż rozpocznie kto inny.
To do ciebie dzisiaj należy zainicjowanie kręgu radości.
Często wystarczy mała, malutka iskierka, by wysadzić w powietrze ogromny ciężar.
Wystarczy iskierka dobroci, a świat zacznie się zmieniać.
Miłość to jedyny skarb, który rozmnaża się poprzez dzielenie:
to jedyny dar rosnący tym bardziej, im więcej się z niego czerpie.
To jedyne przedsięwzięcie, w którym tym więcej się zarabia,
im więcej się wydaje; podaruj ją, rzuć daleko od siebie,
rozprosz ją na cztery wiatry, opróżnij z niej kieszenie,
wysyp ją z koszyka, a nazajutrz będziesz miał jej więcej niż dotychczas.
Bruno Ferrer
Istnieje na tym świecie jeden człowiek,
którego musisz naprawdę bliżej poznać.
Również wtedy, kiedy go całkowicie nie zrozumiesz.
Nie rozumiesz, dlaczego on robi to, a nie tamto,
dlaczego raz tak odczuwa, a kiedy indziej zupełnie inaczej.
Jest to człowiek, z którym musisz żyć na co dzień.
Ten człowiek siedzi w twojej własnej skórze.
Ty sam jesteś tym człowiekiem.
W sprawie szczęścia ogromne, a nawet największe
znaczenie ma fakt, by dobrze czuć się we własnej skórze.
Aby być szczęśliwym, musisz być wolnym.
Wolnym także od patrzenia i myślenia wyłącznie o sobie,
od chorobliwego przewrażliwienia,
od niecierpliwości i pożądania.
Najlepszym nauczycielem jest zwyczajne, codzienne życie.
Długie monotonne godziny, ciągle ta sama męcząca praca,
nieporozumienia i rozczarowania, choroby i kłopoty,
nie spełnione marzenia i nieuniknione starcia.
Wszystko to oszlifuje cię niczym diament.
Pod warunkiem, że potrafisz pogodzić się z tym.
Czasami jest to bolesne,
ale nie ma innej drogi do prawdziwego szczęścia.
Mówić o pogodzie jest pięknie
Bo to jest stan tego, w czym żyjemy
I one też mają swoje stany zmiany
Aby to można o tym mówić tobie
Zmiana polega na tym
Że trudno mówić o całkowitej
To nie może ulegać przemianie
Takiej, jakiej sobie wyobrażamy
Pogoda ma w sobie wielkie zalety
Aby coś sobie odpoczęło
I nabrało osobliwego stanu życia
Jak to widzimy w tej przyrodzie?
Warto tak zapytać, co to jest zima
To odpowiem wam, że to jest ten odpoczynek
Dla tych ziem, co pracują dla ciebie
Abyś miał dużo żywności i napojów
Pomyślmy o tym śniegu, co spada
I on jest też mokry, ale teraz stanowi
Ten wyjątkowy stan stały
Bo to jest woda zamrożona
Lód to jest stała postać
Tego, co się utrwala na dobre
I to też ma swoje wyjątkowe
Jak się mówi postaci na ziemi naszej?
Temperatura ujemna też wiemy
Że to jest ochłodzenie do stanu
Kiedy nie może żyć ziemia?
Tylko ma odpoczywać sobie
Ma to ogromne znaczenie
Dla tego, co na ziemi
Aby pozostawać w tym stanie
Jaki może zmienić się albo nie?
Dlatego też prośba dla ciebie
Abyś rozumiał ten stan
Że to przeminie szybko
I nastanie lepsza pora do życia
Temperatura dodatnia jest też
Tym stanem naszej ziemi
Bo wtedy pobudza się wszystko do życia
I można też samemu żyć tak osobliwie
Deszcz to jest nie śnieg
Ale to jest w postaci ciepłej cieczy
Która jest odpowiednia do życia?
I to można tak zrozumieć
Wiatr jest bardzo potrzebny
Bo sprowadza przemiany
Jakie muszą być w tym układzie??
Aby docierały wszędzie te zmiany
Pogoda słoneczna sprzyja
Temu, co się widzi na ziemi
Wszystko jakoś pięknieje
I to ma swoje wielkie zadowolenie
Że te chwile powodują życie
Nad wyraz bardzo przyjemne
Doceniajmy sobie wszystkie pory roku
Bo to jest ta chwila tej pomyślności
Tego pięknego życia dla nas
I tego, co żyje i pięknieje
Zapowiedziała, że mrozy będą
Ale już się skończyły w tej zimie
Ale to jest zima i mogą być niespodzianki
Bo wiatry mogą zrobić swoje
Pamiętaj, że to jest twoja zima
A jak się to stanie to się przekonasz
Bo to jest chwila twego zwycięstwa
Nad tymi siłami, jakie mogą powstać
Poprzez uśmiech
do mnie przyjdziesz
przygryzłszy wargi
gdy już spłoniesz
w zielonym ogniu książek
moje ręce
przytulą cię
okrytego
kurzem dróg których nie przeszedłeś
ciemne tajemnice istnień
wypijesz z moich ust
i na moim ramieniu
wyliczysz
ile jest nieskończoność mnożona przez wieczność
liczydłem znakomitym
będą niepoliczone włosy
piersi - złote połowy
ziemi która jest twoim domem
i ulice wszechświatów
po których idziesz lekko
moje nogi przed tobą
tak będziesz zgarniał wiedzę
nieprzebraną zamkniętą
w rytmie mojej tańczącej krwi
Halina Poświatowska
Wednesday, January 04, 2006
Dawaj to, co masz, czym jesteś.
Dawaj przedmioty, ale nade wszystko dawaj siebie,
swoją opiekę, swoją pomoc, swoje współczucie.
Dawaj póki czas, póki masz co dawać,
póki masz rzeczy, póki masz siły,
póki stać cię na serdeczną troskę,
na współczucie, na uśmiech i radość.
Dawaj swoją pomoc, dawaj siebie samego
póki cię jeszcze trochę jest.
Ks. Mieczysław Maliński
Powiedz to pierwszy
On był mężczyzną potężnym, o donośnym głosie i szorstkim sposobie bycie. Zaś ona - kobieta łagodną i delikatną. Pobrali się. On dbał, by niczego jej nie brakowało, a ona zajmowała się domem i dziećmi. Później dzieci dorosły, pozakładały własne rodziny i odeszły. Historia, jakich wiele.
Lecz kiedy wszystkie dzieci były już urządzone, kobieta straciła swój zwykły uśmiech, stawała się coraz bardziej wątła i blada. Nie mogła już jeść i w krótkim czasie przestała podnosić się z łóżka.
Zmartwiony mąż umieścił ją w szpitalu.
Lecz chociaż u jej wezgłowia zbierali się najlepsi lekarze i specjaliści, żadnemu z nich nie udało się określić, na co zachorowała kobieta. Potrząsali tylko głowami.
Ostatni lekarz poprosił na stronę męża i rzekł:
- Ośmieliłbym się powiedzieć, że po prostu... pańska żona nie chce już dłużej żyć...
Mężczyzna w milczeniu usiadł przy łóżku żony i ujął ją za rękę. Była to mała, drobna rączka, która zupełnie ginęła w potężnej dłoni mężczyzny. Potem rzekł zdecydowanie swym donośnym głosem:
- Ty nie umrzesz!
- Dlaczego? - zapytała kobieta lekko wzdychając.
- Ponieważ ja cię potrzebuję!
- To dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałeś?
Od tej chwili stan zdrowia kobiety zaczął się szybko poprawiać. Dzisiaj czuję się doskonale. A lekarze i znani specjaliści nadal zadają sobie pytanie, jaka choroba ją dotknęła i cóż za wspaniałe lekarstwo uzdrowiło ją w tak krótkim czasie.
Nigdy nie czekaj do jutra, by powiedzieć komuś, że go kochasz. Uczyń to dzisiaj. Nie myśl: "Moja mama, moje dzieci, moja żona lub mąż doskonale o tym wiedzą". Miłość to życie. Istnieje kraina umarłych i kraina żywych. Tym, co je różni, jest miłość.
Bruno Ferrero